Ostatnio znów wróciłem do Morrowinda i powiem szczerze, że choć samo uniwersum Tamriel jest dość przeciętne, to jednak sam Morrowind swym klimatem wymiata...
Trochę mi przypomina Diunę Herberta, szczególnie Popielni przypominają mi wolan. Do tego zróżnicowana architektura rodów, Tellvani, Hlallu i Redoran w połączeniu z typowo gotycko-renesansowym stylem cesarstwa jest genialna... Grafika niby jest średnia, dość oszczędna w barwie, lecz jednocześnie bardzo różnorodna co w efekcie tworzy klimat melancholii zakrapianej niepokojem doskonale wpasowuje się w fabułę, która niby sztampowa, niby nie zaskakuje, lecz jest co najmniej solidna i interesująca, ponadto cała otoczka która jest obok, oraz zadania poboczne, plus... Książki... Setki książek z bardzo ciekawymi historiami, można w to grać i mieć lektury jednocześnie. Osobiście mi się najbardziej podoba opowieść Helgarta, czy jakoś tak, opisuje mistrza zbroi... A właściwie używania zbroi, noszenia, jak to nazwać cholera, gdy zbrojmistrz już zajęty? xD
Jak dla mnie Morrowind bije nawet Gothica, którego klimat również jest niepodważalny i moim zdaniem lepszy niż nawet w tych oldscholowych grach jak Baldur, Diablo, czy Fallout Wink
A Wasze zdanie?